W ciąży :-) - Norwegia - s5

no zazdroszcze...coż, będę w trakckie macierzyńskiego szukac w zawodzie pracy,ale zastanawiam się czy nei pojsc szybciej do pracy niz rok siedziec na macierzynskim bo boję się o język...dopiero dwa lata płyynie rozmawiam po norwesku, jak zostane na rok sama z dzieckiem na wsi boję się ze cofnę sie duzo w języku...a przy moim zawodzie w jakim chce pracowac to raczej dukanie w gre nie wchodzi

No ja z norweskiego umiem podstawy ale sie biore za nauke a zaraz w przyszlym roku bede szla na kurs Bedziesz musiala na tej wiosce byc miedzy ludzmi norwegami i gadac po norwesku ale w domu z mezem hehe Ja tak z mezem szlifowałam angielski ciagle mowilismy do siebie po angielsku i jest dobrze, na norweski tez tak przyjdzie czas

Ja obecnie usypiam mojego syna hehe bo ostatnio sie rozregulował mu sen i zasypia pozno ale wstaje 8-9 rano zje i idzie spac do 12

hehehhe, no to daje widzę ostro o sobie znać nocny marek

Ja już w domku,zamulam przed tv po pracy bo ciężko mi usnąć, i znowu rozkminiam czy jestem w ciąży czy nie...dziś był termin@ i nie przyszła, poczekam kilka dni i zrobię badanie na krew. heh, dobrze by już było, bo to zwariować można od roku co miesiąc jak na szpilach

Nie zazdrosze, my z mezem probowalismy 5 miesiecy i to w dodatku raz w miesiacu bo on byl w Norwegii a jak konczylam szkole i raz w miesiacu sie tylko widzielismy. ie sadzilismy, ze nam sie uda tak szybko a tu prosze

zycze powodzenia i pozytywnego myslenia oraz tych szczesliwych dwoch kreseczek

Dzięki

Najgorsze to to, ze testy zwykłe ciążowe zawsze wychodzą mi negatywne...nawet jak z krwi wychodziło że w ciąży jestem, nie wiem czemu - ginekolog w Polsce powiedziała mi,że jak będzie silna ciąża to wyjdzie

odczekam kilka dni i zrobię

widze ze ciezko jest na prawde. Ale trzeba byc dobrej mysli trzymac bede kciuki, bo bycie matka to cos pieknego mimo czasami nie przespanych nocy lub ciaglego placzu dziecka

no i jest cała wesoła rodzinka w komplecie

a do kompletu jest i zwierzątko mamy krolika i wtedy to juz zwariowana rodzinka hehe

Jeszcze co do wyjazdu w 8-9 miesiącu to wszystko też zależy jak byś jechała. Bo jeśli myślisz o samolocie to są problemy z wejściem na pokład bo linie lotnicze nie chcą wpuszczac kobiety w zaawansowanych ciążach bo w razie porodu to problem dla nich. Ja miałam taką sytuację w tym roku. Termin miałam na 26 czerwiec a 1 czerwca miałam komunię swojej chrześnicy no i zostałam tutaj nigdzie nie jechałam i nawet nie próbowałam leciec również ze zwględu na moje samopoczucie i stan. A jeśli chodzi o poród ja rodziłam w Drammen i byłam bardzo zadowolona. Miałam cesarkę i lezałam później jeszcze tydzień w szpitalu bo moja córcia musiałą przyjmowac antybiotyk bo wystąpiła u niej infekcja. Powiem szczerze że nawet się cieszę że byłam w tym szpitalu bo w domu to tylko z mężem a tam położne oraz opiekunki do dzieci coś chciałam czegoś nie wiedziałam od razu pomagały tak więc nie żałuję porodu tutaj bo opieka super.

no to świetne info a czy tu jest ze cesarkę można mieć na życzenie?czy nie? a szpital w którym się rodzi się jakoś wybiera czy jak ?? mam milion pytan.

NA pewno samochodem i na pewno podróz na dwa dni, na pewno nie samolotem